CO NAS KRĘCI? WYSTĄPIENIA PUBLICZNE

Ten sam człowiek to robi, a jakby zupełnie inny. Dr Jekyll and Mr Hyde. Opowiadając o firmie czy swoich w niej zadaniach, stoi sztywno, prawie nie oddycha, starając się w jak najszybszym tempie opowiedzieć nam, że „firma działa w obszarze”, i że zajmuje się „zaopatrzeniem potrzeb”.

Uff! Wreszcie koniec, dziękuję Państwu za uwagę. My, słuchając, też się zmęczyliśmy. Za chwilę ten sam człowiek, mając do dyspozycji tak samo trzy minuty, opowiada o swoich wakacyjnych podróżach. Rozluźniona sylwetka, uśmiech w oczach, barwne anegdoty. Widać w tym pasję, radość, zaangażowanie, które udziela się odbiorcom.

Dlaczego tak jest? Przecież większość osób lubi swoją pracę. Tylko nie umieją o niej opowiadać, bo wydaje im się, że jak nudno mówią to wypadają profesjonalnie. A jest dokładnie odwrotnie. Przecież to, co najbardziej do nas przemawia, co sprawia, że zasłuchamy się w czyjeś słowa, to właśnie autentyczna pasja, chęć podzielenia się tym, co człowieka kręci, fascynuje, cieszy. Jeśli to w sobie mamy, jeśli tak czujemy, wystarczy to ubrać w odpowiednią formę. Nie należy się bać, że emocje czy pasja będą wyglądały nieprofesjonalnie. Trzeba tylko nadać im kształt dobrej prezentacji.

Asortyment fantastycznych telefonów

Zawodowy żargon, nowomowa, hermetyczny język brzmią zimno i zabijają przekaz. Ćwiczmy mówienie o trudnych sprawach prostym, lecz barwnym i obrazowym językiem. W wystąpieniach publicznych używajmy ciepłych, emocjonalnych określeń. Jak Steve Jobs, który o prezentowanym produkcie nie mówił inaczej jak fabulous, phenomenal…
Jedno z ćwiczeń, zadawanych biznesmenom podczas naszych szkoleń z wystąpień publicznych, brzmi: „Opowiedz przyjacielowi o nowym produkcie, który wprowadziła Twoja firma”. Tak, żeby zrozumiał, żeby był zaciekawiony. Przecież nie powiesz koledze: „asortyment naszej firmy liczy obecnie 10 rodzajów telefonów”, bo by cię śmiechem zabił. Każdy inny odbiorca też oczekuje przystępnego, obrazowego języka. Woli usłyszeć, ze Twoja firma wprowadza właśnie na rynek fantastyczny telefon, który….i że macie jeszcze dziewięć innych modeli równie genialnych, bo….!!!!!

Czasami temat jest trudny i niewdzięczny. Na przykład mamy przedstawić obowiązujące w produkcji procedury. Wtedy najlepiej jest odwołać się do przykładów z życia firmy, opowiedzieć zdarzenie czy anegdotę. „Kiedyś jeden z naszych pracowników przyszedł do mnie z takim oto problemem:…” etc. Procedury i zasady firmy lepiej działają na wyobraźnię poprzez historie z życia wzięte, podsumowane odpowiednią puentą.

Co Cię w tej akcji kręci?

Jeden z uczestników szkolenia medialnego chciał nam opowiedzieć o akcji społecznej, organizowanej przez jego firmę. Był w tę akcję autentycznie zaangażowany, to było jego „dziecko” (zresztą, działania dotyczyły właśnie dzieci). I co? Monotonnym głosem zaczął od wymienienia partnerów akcji, potem omawiał nieistotne szczegóły organizacyjne. – Co Cię w tej akcji kręci? – przerwała mu trenerka. Popłynęła opowieść o dzieciach, z którymi spotyka się tenże pracownik w ramach akcji; o tym, jak potrafi ona zmienić życie konkretnego Jasia czy Ani. Była w tym prawda, były emocje. I o to właśnie chodzi. O obraz, który działa na wyobraźnię i zostanie w pamięci.

Nie bójmy się przekazywać emocji w naszych prezentacjach czy wystąpieniach publicznych. Bo jeśli coś pozytywnie kręci mówcę, to nie ma takiej siły, żeby publiczność go nie słuchała!